Puder sypki to doskonały sposób na utrwalenie makijażu. Jest on najlepszy dla osób o cerze tłustej, ponieważ pomaga kontrolować błyszczenie się skóry. Z drugiej strony, podkład w płynie zapewnia lepsze krycie niż puder sypki. Jest najlepszy dla osób o cerze suchej i tych, które chcą uzyskać efekt pełnego krycia. W zasobach witryny makeupio.pl znajdziesz bardzo dużo podobnych treści urodowych.
Główna różnica między nimi polega na tym, że podkłady w płynie zawierają składniki pochodzenia olejowego, dzięki czemu są bardziej odpowiednie dla osób o cerze tłustej. Podkłady w płynie mają krótszy termin przydatności niż te w pudrze, ale za to lepiej kryją.
Podkłady w płynie
Podkłady w płynie są droższe od pudrowych i sprzedawane w mniejszych ilościach. Mają jednak szerszą gamę odcieni w porównaniu z pudrami.
Podkład w płynie stosuje się zazwyczaj w celu uzyskania efektu „rosy” – jest on doskonały dla skóry suchej i dojrzałej, ponieważ pomaga przywrócić skórze odpowiedni poziom nawilżenia. Zapewnia on także pełne pokrycie i może być nakładany pędzlem lub palcami.
Podkłady w pudrze
Podkłady w pudrze występują w postaci prasowanej lub sypkiej i mają różny stopień krycia, zależny od formuły produktu. Są dostępne w wielu odcieniach dla każdej karnacji i mogą być stosowane jako produkt do codziennego makijażu lub jako część profesjonalnego zestawu, jeżeli jesteś wizażystką lub blogerką urodową.
Puder sypki jest również dobry dla skóry suchej, ponieważ utrwala podkład i zapewnia dodatkową warstwę ochronną. Świetnie sprawdza się także do kontrolowania wydzielania sebum w tłustych partiach twarzy. Do równomiernego rozprowadzenia pudru na twarzy możesz użyć pudru sypkiego lub pędzla.
Największą różnicą między tymi dwoma rodzajami pudrów jest sposób ich nakładania i wykończenie na skórze. Podkład w płynie nakłada się pędzlem lub palcami; puder sypki również można nakładać za pomocą obu tych metod, choć niektóre kobiety wolą używać pędzla, ponieważ pozwala im to kontrolować ilość produktu, jaką chcą nałożyć na twarz w danym momencie.
